piątek, 29 grudnia 2017

Projekt 11 - Piracka skrzynia na skarby

Z braku czasu długo powstawał ów projekt ale pomalutku, powolutku i w końcu skończone.
Ale może od początku.
Podobają mi się stare kufry czy skrzynie więc i ja postanowiłem taki wykonać, trochę pracy było ale efekt końcowy cieszy oko :)
Nie szkicuje projektów no chyba że są bardzo skomplikowane to tak, ale ogólnie mam w głowie projekt i tak też wykonuje - z głowy.
Najpierw posklejałem po dwie deski szerokości 95mm, bo takowe miałem, aby osiągnąć odpowiednie wymiary kufra, po wyschnięciu dociąłem na końcowe wymiary i całość skleiłem na wzór skrzynki.



Następnym krokiem było wieko.
Tutaj już było więcej zabawy z docinaniem, ponieważ wieko miało być zaokrąglone.
Po docięciu bocznych elementów wieka kufra naszkicowałem linie cięć na desce aby osiągnąć zaokrąglone wieko, ja dałem cztery deski na górze wieka, więc były cztery linie cięć.
Kiedy boki miałem gotowe przyszła kolej na przód i tył.
Tutaj jedna strona w dwóch deskach, musiała być docięta pod kątem, kąt ustaliłem na podstawie boków wieka, po czym całość skleiłem i ścisnąłem ściskami.


Dodatkowo miejsca klejeń wzmocniłem małymi gwoździkami.
Teraz pora na zamknięcie wieka górnymi czterema deskami, tutaj kąty boków desek ustalałem na oko, nie wszystkie starałem się idealnie dopasować ponieważ chciałem osiągnąć efekt starej rozeschniętej skrzyni, więc jedno łączenie ma szczelinę na górze wieka.
Po sklejeniu i wzmocnieniu gwoździkami całość zostawiłem do wyschnięcia, po czym dorobiłem jeszcze dno skrzyni a po wyschnięciu wkleiłem.
Kiedy skrzynia była już gotowa całość przeszlifowałem, nie starałem się dokładnie szlifować ponieważ następnym krokiem było szczotkowanie szlifierką kątową aby usunąć miękką strukturę drewna nadając skrzyni starego wyglądu, ale to uczyniłem dopiero po zamontowaniu na stałe wszystkich okuć.


Po przykręceniu zawiasów przyszła kolej na okucia, które zrobiłem z płaskownika.
Podocinałem na odpowiednie wymiary i wstępnie przykręciłem śrubami do skrzyni.
Kiedy wszystkie okucia były na swoich miejscach, łączenia zespawałem ze sobą - spawanie wykonałem na skrzyni ponieważ skrzynia i tak miała być dodatkowo opalona więc nie martwiłem się tym, że mi przypali drewno.




Po zespawaniu okuć odkręciłem je, aby przeszlifować spawy a łby śrub zeszlifować coś na wzór kutych nitów, po czym wszystko przykręciłem już na stałe.
Następnie, jak wcześniej mówiłem, całość potraktowałem szlifierką kątową z zamocowaną szczotką drucianą aby nadać nieco starego charakteru skrzyni po czym drewno opaliłem palnikiem.


Opalone drewno przeczyściłem jeszcze raz delikatnie drucianą szczotką ale tym razem już ręcznie aby usunąć zwęglone drewno.
Tak przygotowane drewno polakierowałem.


Mówiąc szczerze mogłem zawoskować albo zaolejować bo po lakierze trochę się błyszczy, ale cóż następna będzie inna :)
Kiedy skrzynia była sucha, okucia pokryłem oksydą aby nadać starego charakteru po czym w niektórych miejscach pokryłem rdzą w płynie.
Dorobiłem jeszcze uchwyty boczne, przykręciłem łańcuch aby ograniczało otwieranie wieka i to chyba by było na tyle :)



A tak prezentuje się piracka skrzynia ze skarbami ;)


wtorek, 26 grudnia 2017

Projekt 10 - Postarzane lustro

Leżało w piwnicy ubite lustro więc należało w nie tchnąć nowe życie.
Pomyślałem że może by tak zrobić na wzór postarzanych luster z dodatkami z ery średniowiecza? ;)
Przyciąłem na odpowiedni wymiar i zacząłem postarzanie tafli lustra używając metody chemiczno mechanicznej.
Najpierw usunięcie chemią warstwy starego lakieru, następnie w kilku miejscach spryskałem szkliwo lustra preparatem do tworzenia rdzy aby przeżarło szkliwo czy jak to się tam zwie, mówiąc szczerze tutaj eksperymentowałem z tym preparatem ale wychodzi idealnie, ładnie "przegryza" się do szkła.
Tutaj trzeba uważać, aby nie za dużo dozować chemii, bo może zostać sama szyba a tego nie chcemy.


Następnie spłukanie chemii wodą i polakierowanie aby były widoczne owe rysy i wykwity na lustrze.
Ja użyłem czarnego lakieru w sprayu.
Kiedy miałem gotowe lustro zabrałem się za ramę.
Użyłem starych desek z palety.


Po docięciu na wymiar, wyfrezowaniu rowków pod lustro, całość skleiłem do kupy.
Ażeby lustro nabrało średniowiecznego wyglądu, dodałem metalowe okucia w postaci dwóch płaskowników na górze i na dole lustra, przykręciłem śrubami do drewna zeszlifowanymi coś na wzór a'la nitów.



Potem całość potraktowałem szlifierką kątową z zamontowaną szczotką drucianą aby usunąć miękką strukturę drewna a metal przeszlifować.
Kiedy drewno nabrało charakteru dodatkowo opaliłem je i przeczyściłem całość już ręcznie drucianą szczotką oraz papierem ściernym.


Drewno nawoskowałem woskiem pszczelim.
No i osadziłem lustro w ramie :)
Efekt końcowy dla mnie jest zadowalający :)



środa, 11 października 2017

Projekt 9 - Rustykalny mini kuferek

Szybki projekt mini kuferka na biżuterię czy inne drobiazgi.
Chyba bardzo mi się spodobał styl rustykalny :)
Mini dlatego bo faktycznie jest malutki o wymiarach:
- szerokość 8 cm
- wysokość 8,5 cm
- grubość 5,5 cm
Drewno sosnowe najpierw szczotkowane w celu niewielkiego usunięcia miękkiej struktury drewna, tak jak w przypadku wcześniejszego projektu świeczników, następnie opalane palnikiem i przeczyszczenie szczotką drucianą oraz przeszlifowanie papierem ściernym, a na koniec dwukrotne olejowanie.
Ozdobione elementami do szkatułek.
A oto efekt:

niedziela, 1 października 2017

Projekt 8 - Rustykalne świeczniki (dwa rodzaje)

Projekt świeczników na tealighty zrodził się po znalezieniu palety.
Po zdemontowaniu jej na czynniki pierwsze miałem bodajże dziewięć kwadratowych klocków, których szkoda się pozbywać więc pomyślałem żeby zrobić z nich świeczniki.
Połączenie drewna z metalem miało nadać im rustykalnego wyglądu. Te wiszące wyglądają jak ze średniowiecznych zamczysk :)
Dobra przejdźmy do wykonania. Klocki na warsztacie i do dzieła.


Najpierw klocki z grubsza przeszlifowałem, tutaj nie starałem się dokładnie szlifować ponieważ drewno miało wyglądać na stare w stylu rustykalnym, dlatego miękką strukturę drewna z czterech boków potraktowałem drucianą szczotką zamontowaną na szlifierkę kątową.
Na początku próbowałem dremelem z malutką szczotką drucianą, ale nie dość, że szybko się zużyła to i trwało by to wieki, dlatego wyskok do marketu budowlanego po zakup szczotki na szlifierkę kątową, no i teraz to można było pracować - parę delikatnych pociągnięć po drewnie i powstały piękne wyżłobienia w drewnie.



Aby nadać drewnu starego wyglądu, klocki z czterech stron, z których usuwałem miękką strukturę drewna opaliłem palnikiem, po czym już ręczną szczotką drucianą usunąłem wypalone drewno.
Na zdjęciu może tego tak nie widać, ale wygląda to rewelacyjnie.
Następnie tak przygotowane klocki pomalowałem jeden raz lakierem bezbarwnym co jeszcze ładniej uwypukliło strukturę drewna a dolna i górna część, nie opalana, zżółkła.
Pozostało jeszcze wywiercić otwory pod tealighty wiertłem forstnera o średnicy 40mm i gotowe.

Następnie zabrałem się za metal.


Obramowanie drewnianych klocków wykonałem z płaskowników o szerokości 20mm.
I tutaj spawanie punktowe, tzw. heftowanie elementów, robiłem na drewnie, ponieważ klocki nie miały kątów, oczywiście łatwiej by było użyć magnetycznego kątownika spawalniczego gdzie miałbym kąty, ale co z tego jak właśnie klocki ich nie miały i wyglądałoby to źle, a tak wszystko przylega bez większych szpar.
Po zespawaniu obramowań w modelu stojącym (ponieważ wykonałem dwa rodzaje świeczników, dwa stojące i dwa wiszące) dospawałem kute z żelaza nóżki w kształcie kulek, ale nie idealnie okrągłe, ponieważ są to elementy kute, co chyba widać na zdjęciu poniżej.



Pora była wziąć się za drugi model, tutaj już bardziej pracochłonny.
W drugim modelu przyspawałem zamiast kulek, elementy kute na których miały zawisnąć świeczniki za pomocą łańcuchów do kolumny (tak to nazwijmy :) ) podtrzymującej.
Strzałki na zdjęciu poniżej pokazują owe elementy.


I tutaj miałem mały problem z kółkami do których przyczepione będą łańcuchy.
Zakup kółek odpowiedniej średnicy w markecie był nieopłacalny, bo bodajże cztery czy pięć kółek kosztowało coś około 6 zł i to jeszcze kolor mi nie odpowiadał bo musiałbym dodatkowo je oksydować żeby wyglądały na stare, więc wpadłem na pomysł, żeby zrobić je samemu z gwoździ i tak też zrobiłem.
Użyłem gwoździ o długości 150mm i grubości 5mm po czym wygiąłem je na okrągłym stalowym elemencie, który miałem w warsztacie.
Na zdjęciu powyżej strzałki pokazują kółka już zamontowane.

Samą kolumnę na której zawisną świeczniki wykonałem z dwóch kawałków płaskownika szerokości 30mm,
które zostały razem zespawane, dodatkowo dodałem pośrodku płaskownik 20mm do którego przyspawałem element kuty z kółkiem do którego doczepione będą łańcuchy.
Zdjęcie poniżej pokazuje wstępne przymiarki kolumny podtrzymującej.


Dodałem ozdobne elementy kute jak kulki czy grot i oczywiście wszystko do kupy zespawałem.
Wszystkie spawy przeszlifowałem, natomiast elementy metalowe potraktowałem drucianą szczotką aby wyglądały na wytarte i stare.
Dodałem jeszcze ozdobne miedziane nity i cały metal pokryłem jedną warstwą bezbarwnego matowego lakieru do metalu.


I gotowe świeczniki.




Galeria poniżej ukazuje świeczniki w lekkim oświetleniu oraz w zupełnej ciemności.
Podoba mi się rzucany cień ze świeczek :)
I to chyba tyle :)